Historia jednej piosenki: Anna Jurksztowicz i „Stan pogody”. Dzisiejszym gościem programu była Anna Jurksztowicz. Opowiedziała w studiu o swoim przebój z 1987 roku - o „Stanie pogody”. O tym, że jest to piosenka o niej samej, piosenkarka dowiedziała się dopiero po 21 latach, gdy nagrywała krótką historię piosenki dla Dzień
Ten kawałek znajdzie się na składance wydanej przez Radio Euro (dawne Bis). Fragment koncertu "W starym kinie" - Poznań 15.10.2008
Anna Jurksztowicz „Stan pogody” 4 Krzysztof Krawczyk „Smak skandali” 5 Zdzisława Sośnicka „W kolorze krwi” 6 Lombard „Odejść bez pożegnań” 7 Wojciech Gąssowski „Gdzie się podziały tamte prywatki” 8 Ex-Dance „Czarny smog” 9 Maryla Rodowicz „Zaczęty zeszyt” 10 Wojtek Blond „Na stacji WKD”
Sprawdź o czym jest tekst piosenki Przepraszam Cię nagranej przez Anna Jurksztowicz. Na Groove.pl znajdziesz najdokładniejsze tekstowo tłumaczenia piosenek w polskim Internecie. Wyróżniamy się unikalnymi interpretacjami tekstów, które pozwolą Ci na dokładne zrozumienie przekazu Twoich ulubionych piosenek.
. 2. Anna Jurksztowicz – Stan pogody [muz. K. Dębski; sł. J. Cygan; 1986] Kiedy w 1987 roku Maryla Rodowicz śpiewała o „polskiej Madonnie”, bynajmniej nie miała na myśli siebie, a umęczoną życiem, biedną i upokorzoną „matkę Polkę”. Anna Jurksztowicz była natomiast jak najdalej od takich zmartwień. Śpiewała przecież hipernowoczesny pop, oferujący słuchaczowi namiastkę amerykańskiego snu zamiast bolesnego zderzenia z rzeczywistością: sklepowe kolejki donikąd zastępowano w nim kuszącymi gablotami Peweksów, socjalistyczną propagandę reżimowej telewizji – rozkwitającemu światowi pierwszych magnetowidów i zachodnich superprodukcji poznawanych z kaset VHS, a beznadziejną rutynę związków – wizjami atrakcyjnych romansów rozgrywających się w designerskich wnętrzach i ponętnych krajobrazach. Te eskapistyczne, taneczne, optymistyczne piosenki, pisane i produkowane przez sztab najwyższej klasy profesjonalistów i reprezentowane urodziwą twarzą blondwłosej wokalistki – wszystko to było tak modne, jak to tylko możliwe. Anna Jurksztowicz de facto była przez rok czy dwa polską Madonną, chociaż w dokładnie odwrotnym sensie, niż chciała tego Agnieszka Osiecka w utworze Rodowicz. Album „Dziękuję, nie tańczę” i w największym chyba stopniu właśnie singiel „Stan pogody” zaznaczyły moment przemiany pokoleniowej w polskim, kobiecym popie lat osiemdziesiątych. Jurksztowicz – tak dziewczęca przy androgynicznych, aktorskich stylizacjach Kory, subtelna wobec stanowczej Kozidrak i uwodząca naturalnym urokiem w porównaniu do natapirowanego image’u Ostrowskiej – nijak nie przystawała do wielkiej damskiej ofensywy rodzimego rocka tamtych czasów. Jednocześnie jawiła się młodzieżową gwiazdą epoki new popu, teledysku i całego „ejtisowego” glamu, który kompletnie nie pasował do statycznej i bezpiecznej estetyki telewizyjnego „Koncertu życzeń” – królestwa Sośnickiej, Majewskiej czy Frąckowiak. Gdzie zresztą szpanerskiej „mokrej Włoszce” z okładki debiutanckiego longplaya do trwałych ondulacji ówczesnej śmietanki? Plastycznie brzmiący, klawiszowy pop z ładnym, kobiecym głosem – niedługo po eksplozji popularności w ślady Jurksztowicz spróbowała pójść rzesza młodych wokalistek. Historia nie obeszła się z nimi najładniej. Halina Benedyk śpiewająca przebojowe „Mamy po dwadzieścia lat” podczas Opola ’87 – przypominająca zresztą naszą bohaterkę również wizualnie – a zwłaszcza „polska Kylie”, Monika Borys ze szlagierem „Co ty królu złoty” ucieleśniają wszystko, za co dziś nie cierpi się Anny Jurksztowicz: zapowiadającą disco polo ekspresję, hurraoptymistyczną przezroczystość i jarmarczno-weselne aranżacje, z którymi przynajmniej na tym etapie kariery, może poza dość kuriozalnym „Diamentowym kolczykiem”, nie miała zupełnie nic wspólnego. Tyle już napisaliśmy o inwencji realizatorów i producentów polskiego popu tamtych lat w obliczu technologicznych niedoborów, że grzechem byłoby raz jeszcze ten fenomen objaśniać. Cóż jednak poradzić, kiedy klimat tak wielu utworów polega na tych mikro-zabiegach – przecież falujące, syntezatorowe schodki, pojawiające się na samym początku „Stanu” to nic innego, jak dźwiękowy sygnał „Prognozy pogody”. Lub – w najgorszym razie – coś, co znakomicie spełniłoby jego rolę. Rafał Paczkowski, który realizował ówczesne sesje Jurksztowicz, zasługuje tu na peany porównywalne z duetem Dębski/Cygan. Dźwiękowa panorama „Stanu pogody” jest zrealizowana z imponującym wyczuciem. Chyba tylko Sławomir Wesołowski, pracujący równolegle nad Papadance’owskim „Poniżej krytyki”, mógłby pokusić się o siatkę tak gęstą, a jednocześnie gładką i pozwalającą odkrywać się za każdym razem na nowo. Sekretem sukcesu „Stanu pogody” jest też idealne porozumienie na linii kompozytor – tekściarz. Wyobraźmy sobie: Jacek Cygan pisze tekst przyjmujący metaforę załamań pogody jako ilustrację miłosnych uniesień i kryzysów. Z kolei Krzesimir Dębski komponuje piosenkę o niezwykłej harmonicznej wrażliwości, pełną szalonych interwałowych skoków, genialnie uzupełniając wizję swojego partnera – oto kawałek opowiadający w lekki, humorystyczny sposób o uczuciowych zawirowaniach i nagłych zmianach temperatury relacji międzyludzkich, niesiony zamaszystą, emocjonalną melodią, której zapis nutowy musiałby wyglądać jak wykres amplitudy opadów w strefie monsunowej. Oddawanie energii i napięcia wyładowań atmosferycznych w formie ekspresyjnej muzyki nie było oczywiście niczym nowym choćby i sto lat przed tym kawałkiem. Jednak „Stan pogody” w obrębie czegoś bardzo słodkiego przemyca tę koncepcję w formie zawoalowanych niuansów, co czyni tę próbę brawurowo unikatową. Nie byłoby jednak fenomenu tej piosenki, łącznie z jej wielką radiową karierą jesienią 1987 roku, bez niekwestionowanej dwuznaczności: oto w przesiąkniętym Zachodem, ultramodnym popie współpracującego ze sobą kwartetu jest coś niechybnie słowiańskiego. Może to iście hulaszcze wejście w refren, które każda dobra cygańska kapela przerobiłaby na klasyk muzyki biesiadnej. A może przeciwnie – romantyczny zryw polskiego kompozytora, ujarzmiającego typowo zagraniczną materię w nasz własny, niepowtarzalny sposób. (Kuba Ambrożewski) Posłuchaj >> Podobało się? Posłuchaj również: Beata Bartelik – Sen na pogodne dni Ewa Bem – Trzy czwarte roku
A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Hej man Był miły wieczór, Któż tego nie czuł I był nowy chłopak, Cóż, może kochał, O! Jaki dreszcz Budzi taka randka, Mój blask, niby flesz, Rzęsy jak firanka, Anna Jurksztowicz, Czułość i kłamstwa A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Zmysły precz! Ona: Noc, noc zły blask, time, time dwóch ciał, Wejdź, wejdź to twój ogród. Zmysły precz, zmysły precz... On: O nie... nie! Ona: Noc, noc zły blask, time, time dwóch ciał, 1987, Anna Jurksztowicz, Kingsajz A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Matki, żony i kochanki Serwus, hello! Czy naprawdę tylko o to w życiu szło? Matki, żony i kochanki, wczoraj koleżanki, do tej układanki nie pasują już. Spadły płatki ususzonych róż. Żegnaj, bye, bye! 1995, Anna Jurksztowicz, Matki, żony i kochanki A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Kilku kumpli weź Kilku kumpli i patyk albo dwa, Powstanie dom, w którym mieszkać sie da, Kumpli weź , patyk w garść potrafisz to. Wyrośnie dom, choć nie było tu go. Okno będzie tu, a drzwi o tam, Postawimy nasz dom, To nie potrwa długo. A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Zima lubi dzieci 1. Zaspy zaspały śnieg we śnie, szybuja szyby w białe kwiatki. Pan lud dziś blady ,pada śnieg, to mroźne kwiatki gubią płatki. Bieli nawiało dobry metr, słońce ma wąsy pobielone. Zimowe dzieci lubią biel, to od niej uszy są czerwone. A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Matki, żony i kochanki (seria II) Przed nami znów nowy ruch i nowy rok, i nowy nów. Wczoraj tłum, dzisiaj brak, dziś nie, jutro tak. Bez miłości czujesz się jak pusty bak, a na duszy więcej cer i łat. Pokonaj ból, 1998, Anna Jurksztowicz, Matki, żony i kochanki A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Muszelko, ratuj mnie Był nieśmiały za to słodki tak, zwłaszcza kiedy patrzył jak pięknie opalony anioł. Pani tu na lato spytał mnie, czy na całe życie swe? tak czy tak zostaje z panią. Mówiłam nie, mówiłam no, a on uczepił się, a on uwiesił się. Smarował mnie i rzucał cień, A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Nad morzem tracimy się Morska sól osładza tu mój żal przychodzę słuchać fal. Byłeś, jak morze gwałtowne, groźne, złe zdumione ciszą plaż i tak, jak morze łasiłeś się do moich stóp tak, jak morze wołałeś mnie przez wiatru szum, gdy z ziemią się zżyłam. W twoich ramionach świat odpływał A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Mama Afryka Nad Serengeti wstaje dzień Sahary piaski złocą się I rodzi się symfonia barw Od Marakeszu po Cape Town Kolorów tyle w sobie ma Afryka, mama Afryka Kocha ją każdy, kto ją zna Afryka, mama Afryka 2001, Beata Kozidrak, Artur Gadowski, Majka Jeżowska, Anna Maria Jopek, Anna Jurksztowicz, Stanisław Soyka, Mieczysław Szcześniak, Passage to Africa Choir A, Anna Jurksztowicz Anna Jurksztowicz - Dziękuję, nie tańczę Ktoś postawił mi na nogę kosz, taki ciężki, jak dowcip na bis Mówił przy tym, nawijał pod włos, że na młodych chce stawiać od dziś Ktoś oczami mnie zjadał, a sam żył z wykładów, co dobre, co złe Gdy wracałam uparcie na ,,Pan'', on przechodził do akcji, chciał mnie Dziękuję, nie, ja nie tańczę, nie muszę chcieć, nie biorą mnie - te łamańce - nie biorą mnie, dziękuję, nie, nie znam życia, nie muszę znać, dziękuję, nie, bez pokrycia - ten pański żal! 1986, Anna Jurksztowicz
Zakup pełnej wersji tego podkładu w formacie MP3Informacje o pliku:Opłata ON LINE za wybrany utwórWykonawca / Utwór: Anna Jurksztowicz » Stan pogody Wielkość pliku MP3: MBCena utworu: 14 złCzas realizacji zamówienia: onlineInformacje o płatnościach online:Płatności online obsługuje serwis poprawnym wykonaniu płatności na podany w formularzu zamówienia adres email zostanie wysłana wiadomość zawierająca link do pobrania pliku w formacie ZIP zawierajacego zakupiony utwór, lub utwory. W wypadku opłaty za pomocą kart płatniczych zakończenie transakcji może nastąpić dopiero po chwili obecnej oferujemy następujące formy płatności: lista obsługiwanych kanałów (banków)Demo tego podkładu muzycznego pod karaokeAnna Jurksztowicz » Stan pogody
Wykonawca: Anna Jurksztowicz Tytuł: Dziękuję, nie tańczę | 21 live Debiutancki album Anny Jurksztowicz „Dziękuję, nie tańczę” ma już 35 lat! Z okazji jubileuszu artystka przygotowała reedycję tej kultowej płyty. – To szczególna, bo debiutancka płyta, do której wracam z nieskrywaną przyjemnością. Cieszę się, że przez niektórych album ten uważany jest za kultowy, a piosenki nadal żyją. Przy okazji świętowania jubileuszu 35-lecia obecności na scenie z radością przypomnę Państwu świetne teksty Jacka Cygana i ponadczasową muzykę Krzesimira Dębskiego w nowej, koncertowej aranżacji – wskazuje piosenkarka. Wokalistce towarzyszą znakomici muzycy: Tomasz Kałwak (aranżacje, instrumenty klawiszowe), Daniel Popiałkowicz (gitara), Robert Kubiszyn (bas), Paweł Dobrowolski (perkusja) oraz Katarzyna Rościńska (chórki). Premierze albumu towarzyszyć będzie koncert w wersji telewizyjnej dostępny w serwisie YouTube na oficjalnym kanale Anny Jurksztowicz. Tracklista: 1. Video dotyk | 21 2. Hej, man! | 21 3. Dziękuję, nie tańczę | 21 4. Stan pogody | 21 5. Niech spadną gwiazdy | 21 6. Życzenie | 21 7. To obojętność | 21 8. Przenikam | 21 9. Diamentowy kolczyk | 21 10. Stan pogody | 21 – Skytech remix
anna jurksztowicz stan pogody tekst